Dzisiaj słyszymy przerażające ostrzeżenie Jezusa:
Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. /Mt 7,21/
Pod ich wpływem możemy mnożyć w naszej głowie domysły. Czy w ogóle mogę wejść do tego królestwa? Jeśli prorokowanie mocą Jego imienia, i wyrzucanie złych duchów mocą Jego imienia, i czynienie wielu cudów mocą Jego imienia (por. Mt 7,22) nie wystarcza! Jeśli nawet wtedy nas nie zna! W czym jest problem? Czy w ogóle istnieje jakieś rozwiązanie?
Może rozwiązanie znajdziemy w obrazie, jakim Jezus ilustruje tę sytuację:
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki. /Mt 7,24-27/
Problem nie leży w prorokowaniu, uzdrawianiu czy czynieniu cudów! Nie w odmawianiu modlitw czy jakiejkolwiek aktywności. Chodzi o to, że nazywamy Jezusa Panem, ale nie słuchamy Go jak Pana! Kiedy Pan mówi, sługa czyni to, co słyszy od Pana! (por. Mt 8,9).
Nie chodzi o to, że każdy musi wypełnić ten sam zestaw czynności. Nie ma „modlitw nie do odparcia” ani „czynności gwarantujących zbawienie”. Mamy wsłuchać się w Słowa Jezusa i wypełnić to, czego od nas oczekuje.
Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana na kształt wód, które przepełniają morze. Owego dnia to się stanie: Korzeń Jessego stać będzie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą z modlitwą, i sławne będzie miejsce jego spoczynku. /Iz 11,6-10/
W owym dniu odrośl Pana stanie się ozdobą i chwałą, a owoc ziemi przepychem i krasą dla ocalałych z Izraela. I będzie tak: Ktokolwiek pozostał żywy na Syjonie i kto się ostał w Jeruzalem, każdy będzie nazwany świętym i wpisany do Księgi Życia w Jeruzalem. Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną w Jeruzalem oczyści powiewem sądu i podmuchem pożogi, wtedy Pan przyjdzie spocząć na całej przestrzeni góry Syjon i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jako obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim chwała Pańska będzie osłoną i namiotem, by za dnia dać cień przed skwarem, ucieczkę zaś i schronienie przed nawałnicą i ulewą. /Iz 4,2-6/